Tragiczny atak nożownika na ratownika medycznego – czy nasze bezpieczeństwo jest zagrożone?
My, ratownicy medyczni, codziennie stoimy przed różnymi wyzwaniami. Pracuję w karetce, widzę ludzi w skrajnych sytuacjach, a po godzinach organizuję kursy pierwszej pomocy, aby zwiększyć świadomość społeczeństwa. Jednak wydarzenia takie jak niedawny atak nożownika w Siedlcach każą mi się zastanowić – czy my, ratownicy, mamy zapewnione bezpieczeństwo, gdy wyjeżdżamy na wezwania?
Co wydarzyło się w Siedlcach?
Do ataku nożownika na ratownika medycznego doszło w sobotę w Siedlcach. Zespół ratownictwa medycznego przyjechał na wezwanie do jednego z mieszkań przy ulicy Sobieskiego. Na miejscu ratownicy udzielali pomocy mężczyźnie z ranami głowy. 59-letni Adam Cz. zaatakował nożem ratownika medycznego. Mężczyzna dokonujący tej zbrodni miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Ratownik medyczny podczas udzielania pomocy pacjentowi został dźgnięty nożem w klatkę piersiową i po przewiezieniu do szpitala zmarł. Drugi ratownik został zraniony w rękę. Sprawa jest badana przez prokuraturę okręgową w Siedlcach. Sprawca odpowie za zabójstwo i czynną napaść na funkcjonariusza publicznego.
Jak my, ratownicy, odbieramy tę tragedię?
To wydarzenie wstrząsnęło całą naszą społecznością. Codziennie wsiadamy do karetek, gotowi ratować życie. Nie zastanawiamy się, czy pacjent będzie dla nas zagrożeniem. Śmierć naszego kolegi-ratownika medycznego wywołała ogromne poruszenie w środowisku. Jesteśmy dzisiaj w żałobie. Krajowa Izba Ratowników Medycznych oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych głośno mówią o tym, że nie możemy dłużej ignorować problemu agresji wobec nas.
Brak bezpieczeństwa w pracy ratownika medycznego
Ratownicy medyczni coraz częściej są ofiarami przemocy. Napaść na ratowników medycznych zdarza się zarówno w karetce, jak i podczas udzielania pomocy w domach pacjentów. Zdarzenia te zasługują na szczególne potępienie. Przez lata słyszałem o przypadkach agresji wobec moich kolegów i koleżanek, ale każdy kolejny atak pokazuje, jak bardzo jesteśmy bezbronni w takich sytuacjach. Zawód ratownika medycznego jest ciężkim i raczej niedocenionym należycie przez państwo. Zazwyczaj osoby, które nas atakują – słownie lub fizycznie, są pod wpływem alkoholu, narkotyków, ale są to też osoby z zaburzeniami psychicznymi.
Jakie działania mogą zapewnić bezpieczeństwo zespołom ratownictwa medycznego?
Zaostrzenie kar za napaść na ratowników
Z wielkim bólem przyjęłam wiadomość o śmierci naszego Kolegi-Ratownika Medycznego, zaatakowanego przez pacjenta, któremu udzielał pomocy medycznej. Składam kondolencje Rodzinie i Bliskim oraz całemu środowisku ratowników medycznych, bo wszyscy jesteśmy dzisiaj w żałobie. Ta zbrodnia musi być dla nas dzwonkiem alarmowym i zapoczątkować konieczne zmiany legislacyjne, zapewniające bezpieczeństwo ratownikom – tak oceniła sytuację ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Potrzebujemy skutecznej ochrony prawnej. Obecnie prawo w Polsce zapewnia ratownikom medycznym pewne formy ochrony, ale nasze realne zabezpieczenie prawne jest niewystarczające. Zaostrzenie kar za napaść na ratowników medycznych powinno być oczywistością. Ratownicy medyczni nie mają na co dzień statusu funkcjonariusza publicznego, co oznacza, że nie przysługuje im automatyczna ochrona prawna, jak np. policjantom czy strażakom. Jednak w momencie wykonywania obowiązków zawodowych mogą być objęci ochroną prawną przewidzianą dla funkcjonariuszy publicznych (art. 5 ust. 1 Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym). Ochrona prawna ratownika medycznego jest zagwarantowana także w kodeksie karnym i dotyczy:
a) znieważenia ratownika medycznego,
b) naruszenia nietykalności ratownika medycznego,
c) czynnej napaści na ratownika medycznego.
Czynna napaść polega na ataku z ostrym narzędziem (nożem, prętem), bronią lub innym niebezpiecznym narzędziem (np. pałką, krzesłem). W takim wypadku w grę wchodzi art. 223 k.k., zgodnie z którym:
§1. Kto, działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą lub używając broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu albo środka obezwładniającego, dopuszcza się czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§2. Jeżeli w wyniku czynnej napaści nastąpił skutek w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
Bardzo częstym przypadkiem będzie również przestępstwo znieważenia, o którym stanowi art. 226 § 1 k.k.:
Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Monitoring wizyjny podczas interwencji
Wprowadzenie monitoringu wizyjnego podczas interwencji w postaci kamer nasobnych personelu ZRM może pomóc zwiększyć nasze poczucie bezpieczeństwa. Każdy agresywny pacjent miałby świadomość, że jego zachowanie jest rejestrowane, a my mielibyśmy niezbity dowód na ewentualne ataki. Dodatkowo warto byłoby stworzyć system monitorujący sprawy związane z agresją na ratowników medycznych.
Szkolenia z zakresu samoobrony i środki ochrony osobistej
Zakup kamizelek nożoodpornych czy wprowadzenie jednolitej w skali kraju procedury: użycia przycisku „POMOC” w Systemie Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego (SWD PRM) przez ratownika medycznego mogłoby poprawić bezpieczeństwo ratowników. Godnym rozważenia jest także pomysł, by wprowadzić cykliczne szkolenia dla ratowników medycznych obejmujące sposób postępowania ratownika medycznego minimalizujący ryzyko agresji wraz z elementami samoobrony oraz stosowania przymusu bezpośredniego.
Kampanie społeczne i edukacja
Społeczeństwo musi zrozumieć, że jesteśmy po to, by pomagać. Zwiększenie nakładów na edukację i kampanie społeczne promujące szacunek dla ratowników medycznych to konieczność. Na moich kursach pierwszej pomocy zawsze podkreślam, jak ważna jest współpraca z ratownikami. To nie my jesteśmy wrogiem – jesteśmy po to, by ratować życie.
Kamizelki „nożo-odporne”
Nie pisze celowo o kamizelkach kuloodpornych a lekkich kamizelkach które moglibyśmy założyć kiedy w wezwaniu jest podejrzenie pacjenta lub rodziny agresywnej lub podejrzenie zażycia substancji psychoaktywnych czy alkoholu.
System SWD PRM
Taka czarna lista adresów/pacjentów gdzie istnieje podejrzenia na podstawie wcześniejszych wezwań wystąpienia agresji. Na przykład ambulans był w danym domu kilka miesięcy wcześniej sam pacjent lub ktoś z rodziny był agresywny, ratownik medyczny zaznacza że że była taka sytuacja. Jesli dochodzi po jakimś czasie do kolejnej interwencji pod tym adresem medycy otrzymują informację i są w stanie się przygotować lub poprosić o pomoc policję.
Podsumowanie
Atak nożownika na ratownika medycznego w Siedlcach to tragedia, która pokazuje, jak niebezpieczna jest nasza praca. Potrzebujemy skutecznych mechanizmów ochrony prawnej oraz wprowadzenia dodatkowych działań. Nie możemy dopuścić, by kolejne wezwanie oznaczało zagrożenie życia – nie tylko dla pacjenta, ale i dla nas.